Слова пісні
Jestem gotowy przejść każdą z dróg by je znać
Żyje, po to by czuć i umrzeć dumnym jak paw
Na głowę pada deszcz, a w duchu wieje wiatr
Na twarzy widać gniew tych oczu nie pozna strach
Twoje słowa bez pokrycia ważą nic (Ważą nic)
Moje dłonie dotkną, czego będę chciał (Będę chciał)
I podniosą jutro ciężar, który był (Który był)
Wczoraj niemożliwie ciężki, by z nim wstać
Moja mama chodzi dumna i nic jej nie brakuje
Moja mała czasem wkurwia się, że dużo pracuje
Słyszę, że ostatni kur piał, także jestem gotowy
Ponieść straty, ale, kurwa, nie do złożenia broni
Nie boję się jutra, czekam tylko co przyniesie szczęście, a może wiatr w twarz
Nie unikam lustra, chociaż nie zawsze się cieszę, widząc odbity w nim świat
Nie boję się jutra czekam tylko co przyniesie szczęście, a może wiatr w twarz
W ludzi oczach pustka, jak na gałązkach, gdy jesień spotka na spacerze sad
Jestem jak jedna iskra, która spaliła las
Jedna kropla, która zgasiła żar
Jedno słowo, które zaboli jak
Pożegnanie z osobą, której zawsze będzie brak
Польська пісня
Żyje, po to by czuć i umrzeć dumnym jak paw
Na głowę pada deszcz, a w duchu wieje wiatr
Na twarzy widać gniew tych oczu nie pozna strach
Twoje słowa bez pokrycia ważą nic (Ważą nic)
Moje dłonie dotkną, czego będę chciał (Będę chciał)
I podniosą jutro ciężar, który był (Który był)
Wczoraj niemożliwie ciężki, by z nim wstać
Moja mama chodzi dumna i nic jej nie brakuje
Moja mała czasem wkurwia się, że dużo pracuje
Słyszę, że ostatni kur piał, także jestem gotowy
Ponieść straty, ale, kurwa, nie do złożenia broni
Nie boję się jutra, czekam tylko co przyniesie szczęście, a może wiatr w twarz
Nie unikam lustra, chociaż nie zawsze się cieszę, widząc odbity w nim świat
Nie boję się jutra czekam tylko co przyniesie szczęście, a może wiatr w twarz
W ludzi oczach pustka, jak na gałązkach, gdy jesień spotka na spacerze sad
Jestem jak jedna iskra, która spaliła las
Jedna kropla, która zgasiła żar
Jedno słowo, które zaboli jak
Pożegnanie z osobą, której zawsze będzie brak
Польська пісня